Wracajcie do Polski!
autor: Paweł Rogaliński, 22 maja 2008
Brytyjsko Polska Izba Handlowa oraz grupa Hays, specjalizująca się w doradztwie personalnym, tworząc program „Wracaj do Polski”, starają się zachęcie rodaków do ponownego podjęcia pracy nad Wisłą. O planowanych działaniach opowiada Ewelina Kitlińska, menadżer Hays Poland.
RZ: Program „Wracaj do Polski” działa już od zeszłego roku i zyskuje coraz większy rozgłos. Na czym konkretnie polega pomoc emigrantom i pracodawcom w kraju?
EK: Przede wszystkim staramy się docierać z różnymi informacjami o obecnym rynku pracy w Polsce do rodaków, którzy wyjechali w momencie, gdy bezrobocie sięgało 20%. Wówczas trudno było znaleźć pracę, wiele osób nie widziało dla siebie perspektyw. Od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej na naszym rynku wiele się zmieniło: nieustannie spada bezrobocie (ostatnie dane z lutego 2008- ok, 11%), zaczęło też brakować pracowników. Przede wszystkim jednak wzrosły płace, szczególnie w tych branżach, w których trudno znaleźć dobrych specjalistów (w szczególności są to: budownictwo, IT, finanse). Ponadto zainteresowanym przedstawiamy konkretne oferty pracy, nie tylko naszej firmy, ale też firm partnerskich. Nie docieramy wyłącznie do emigrantów z Wielkiej Brytanii, choć trzeba przyznać, że to największa grupa adresatów działań. Mamy jednak kontakty z ludźmi z całej Europy czy świata, jak choćby korespondencję z Nowej Zelandii, Kanady, czy USA
RZ: Jakie argumenty mogą przekonać emigrantów do rezygnacji z ich angielskiej pracy i zatrudnienia się w Polsce, a jakie znów pracodawców, by chcieli poszukiwać specjalistów za granicą?
EK: Po pierwsze wynagrodzenia w Polsce zaczynają być takie same jak za granicą, a nawet wyższe. Nominalnie mogą być, i w wielu wypadkach są, mniejsze, ale jeśli porówna się koszty utrzymania w kraju i za granicą, to wydatki ponoszone w Polsce są znacznie niższe. Ponadto złotówka umacnia się względem walut obcych, szczególnie funta i to również powoduje, że kwoty zarabiane na Wyspach zaczynają być mniej atrakcyjne. Szczególnie dla tych, którzy myślą o odłożeniu oszczędności za granicą!
RZ: Ile osób udało się dotąd zachęcić do powrotu do kraju?
EK: Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Wciąż wiele osób sceptycznie odnosi się do powrotu – co widać chociażby w wypowiedziach na forum strony lub w naszej korespondencji. Cieszy nas jednak to, że ok. 15-25% osób pisze, że rozważa powrót do ojczyzny. Zakładając, że „zachęconymi” mogą być te osoby, które nam przysłały swoje CV, to jest ich kilkaset, gdyby ten ogół liczyć w inny sposób, to byłoby ich mniej lub więcej, w zależności od kryteriów pomiaru.
Rozmawiał Paweł Rogaliński, Londyn
Program „Wracaj do Polski” został stworzony w momencie, kiedy kraj naprawdę go potrzebuje i jeżeli okaże się skuteczny, może poważnie poprawić sytuację na naszym rynku pracy. Obecnie olbrzymie sumy dotacji z Unii Europejskiej w dużej mierze przyczyniają się do dynamicznego wzrostu gospodarczego. Wraz z umocnieniem się złotego i spadkiem wartości dolara i funta praca za granicą przestaje być opłacalna. Miejmy nadzieję, że nasi rodacy szybko to zrozumieją i część z nich wróci do kraju. Skorzystają na tym obie strony – reemigranci z tego powodu, że przy dobrze płatnej pracy znów będą mogli mieszkać z bliskimi, których do tej pory widywali tylko w święta, a Polska dlatego, że tylko z dobrze wykwalifikowaną kadrą możliwy jest dalszy wzrost gospodarczy. A któż jest lepiej wykształcony i bardziej pracowity, jak nie nasi rodacy? Jak mówi przysłowie – Polak potrafi.