Finansista szuka pracy nad Wisłą
autor: Małgorzata Grzegorczyk, 24 września 2008
Perły finansów do wyłowienia. Bezrobotni z londyńskich banków to bank kadr dla polskich firm.
Szukasz speca od finansów? Masz niepowtarzalną okazję. W londyńskim City są tysiące bezrobotnych.
Od ubiegłego tygodnia wiadomo już, że praca w banku to wcale nie ciepła posadka. W City i Canary Wharf etaty straci w tym roku 40 tyś. finansistów, 10 proc. wszystkich zatrudnionych (dla porównania: w USA po 11 września znikło 45 tys. miejsc pracy w tym sektorze). Liczba wolnych etatów w City spadła w ciągu ostatniego miesiąca o 30 proc. Agencje pracy przeżywają oblężenie.
– W ciągu 3-4 godzin po upadku Lehman Brothers dostaliśmy 70 CV – mówi Dań Bradshaw, dyrektor zarządzający w Devonshire Recruitment Holdings, firmie z siedzibą w sercu City, która od ponad 20 lat pracuje dla czołowych banków inwestycyjnych.
Ssanie w Polsce
Większość finansistów odnajdzie się w sektorze prywatnym w działach doradztwa inwestycyjnego. Niekoniecznie w Londynie.
– Już dziś łatwiej jest ściągnąć do Polski wysoko wykwalifikowanego pracownika sektora finansowego. Część osób, które straciły lub stracą pracę, spakuje manatki i poszuka czegoś w Europie Wschodniej, która jest jedynym perspektywicznym regionem na najbliższych kilka lat Otrzymujemy wiele CV od wysoko wykwalifikowanych pracowników, nie tylko Polaków. Można znaleźć osoby o wyższych kwalifikacjach nawet za niższą pensję – mówi Tomasz Magda, partner zarządzający w Amrop Hever Group, sieci 83 biur specjalizujących się wposzukiwaniu członków zarządów.
Chęć do pracy w bankach w naszym kraju jest duża. Od dłuższego czasu korzysta z tego Alior Bank, który od początku nastawił się na ściąganie pracowników z zagranicy.
– W minionym tygodniu trafiło do nas kilka CV z USA i Wielkiej Brytanii, co nie odbiega od przeciętnej w ostatnim czasie – mówi Aleksandra Krakowiak, szefowa HR w Aliorze.
Agencja Hays na 450 oferowanych stanowisk w Polsce miała w ostatni piątek 84 związane z księgowością i finansami oraz usługami finansowymi.
[…]
Redukcje w knajpie
Masowego powrotu Polaków z City, przynajmniej w ubiegłym tygodniu, jeszcze nie było.
– Nie zauważyliśmy większej niż zwykle liczby osób biorących udział w naszym programie „Wracaj do Polski”. Jest ich kilkanaście miesięcznie. Dotychczas przez naszą agencję przeszło 700 – opowiada Ewelina Kitlińska z biura Hays w Warszawie.
– Obserwujemy trend powrotu do Polski osób z 3-5-let-nim stażem w City. Jednak może to wynikać bardziej z tego, że Polska stała się dla nich bardzo atrakcyjna pod względem dalszego rozwoju zawodowego – uważa Piotr Mazurkiewicz, partner zarządzający w HRK Financial Markets. Poza tym miejsca pracy w sektorze finansowym w Londynie znikają już od jakiegoś czasu.
[…]
Pełna treść artykułu dostepna u Wydawcy.