Moda na PRL

Moda na PRL

Nawet laik wie, że moda jest jak bumerang. Wyrzucona w niełaskę po okresie glorii i zachwytu, potrafi po latach tryumfalnie powrócić. Zdarza się, że niektóre dzieje ludzkości spotyka podobny los. Odkopuje się je z lamusa i stawia na piedestał. Tym, którzy je pamiętają łezka kręci się w oku, a dla młodego pokolenia dawne dzieje mają posmak doświadczania tego, co ich rodzice. Niedawno na ów piedestał zostały wyniesione czasy socrealizmu. Zapanowała moda na PRL.

Kartki na mięso sprzedam

Wystarczy się rozejrzeć, by zauważyć, że moda na PRL kwitnie. Dziś każdy niewielkim wysiłkiem może odtworzyć lata komunizmu. W sklepach, klubach, kinach, reklamach, w telewizji i na wystawach – w prawie wszystkich aspektach życia widoczny jest nostalgiczny powrót do tego, co przebrzmiało i przeminęło.

Na półki sklepowe powracają produkty, których powszechność umarła wraz z upadkiem komuny. Wielki come back przeżyły oranżada o landrynkowym smaku i przesadnie jaskrawym kolorze oraz polo-cocta, imitująca amerykańską Coca – colę, a poza brunatnym kolorem niewiele mająca z prawdziwą Colą wspólnego. Do sprzedaży powróciły lody na patyku Bambino, do wyboru: z polewą czekoladową lub bez. Drugą młodość przeżywają artykuły, które co prawda nigdy nie zniknęły ze sprzedaży, ale ich popularność ucierpiała na skutek zalewu polskiego rynku konkurencyjnymi produktami. Dobrze sprzedaje się herbata Madras, jedna z nielicznych rodzajów herbat dostępnych na peerelowskim rynku, czy też kawa rozpuszczalna Marago. Nadal świetnie mają się papierosy Caro, wódka Żytnia, płyn do mycia naczyń Ludwik, proszek do prania E, cukierki krówki. Różnica jest tylko taka, że dziś w sklepach mamy wybór, a kolejki są krótsze.

To, czego nie można kupić w sklepie bywa dostępne na aukcjach internetowych. W serwisie Allegro.pl licytowane są przeróżne relikty tamtych czasów: banknoty i monety, odznaczenia i medale, plakaty, tablice oraz symbol zakupów z tamtych czasów: kartki na cukier, mięso, alkohol, papierosy, buty.

Sentyment społeczeństwa do PRLu zauważyli reklamodawcy i dzięki nim coraz częściej ze stron gazet czy billboardów atakują nas typowe hasła socjalizmu. Koncesjoner Renault Kiliańczyk zachęcając do zakupu samochodu przekonuje: „Obywatelu! W Unii będzie drożej”. Podobne hasła w swojej kampanii reklamowej wykorzystywała jesienią 2003 roku sieć Media Markt. Dodatkowo pracownicy sklepów mieli na koszulkach napisy informujące, że ma się do czynienia z przodownikiem pracy lub kimś, kto wykonał więcej pracy ponad obowiązkowe 100% normy.

Piwo z Gomółką

Klimat lat socjalizmu w Polsce przypomina telewizja polska emitując filmy przedstawiające realia i absurd minionej epoki. Kultowy „Rejs”, „Miś”, „Wojna domowa”, „Alternatywy 4” nie schodzą z ekranów. Rekord oglądalności pobił emitowany w zeszłoroczne wakacje serial „07 zgłoś się” – obejrzało go ponad 3,5 mln widzów. Porucznik Borewicz nie ustępuje popularnością swojemu koledze z MO – kapitanowi Żbikowi. Komiksy opowiadające o bohaterskich poczynaniach dzielnego kapitana zostały wznowione, a ich urok między innymi tkwi w tym, że nasycone są propagandą polityczną.

Branża rozrywkowa również nie śpi. Otwarty kilka lat temu w Gdyni klub nocny Klubokawiarnia, z typowym dla lat siedemdziesiątych wystrojem wnętrza: siermiężnymi segmentami, kanapami, plakatami i tablicami propagandowo – dydaktycznymi, zyskał duże uznanie gości. Nazwa klubu pochodzi od określenia, którym mianowano wiejskie lokale gastronomiczno – rozrywkowe PRLu. Jego filia powstała w Warszawie, gdzie cieszy się on niesłabnącą do dziś popularnością.

Natomiast nazwa wrocławskiego lokalu „PRL” od razu rozwiewa wątpliwości, co do aranżacji wnętrza – plakaty tamtej epoki i portrety przywódców PZPR. Można wypić piwo patrząc w oczy Józefowi Cyrankiewiczowi, czy Wiesławowi Gomółce.

Na nieszablonowy pomysł wpadła Krakowska Agencja Public Relations oferując pod hasłem „Kraków socjalistyczny” wycieczki do Nowej Huty. Autobus ogórek z przewodnikiem w berecie z antenką obwozi chętnych po terenie kombinatu – symbolu rozwoju przemysłu Polski Ludowej.

Imperialistyczni wrogowie w muzeum

Pamiątki po PRLu nie zdążyły się jeszcze zakurzyć, gdy zaczęto im tworzyć muzea. Galeria Sztuki Socrealizmu mieszcząca się w kompleksie Muzeum Zamoyskich w Kozłówce obchodzić będzie w tym roku dziesięciolecie istnienia. „Kiedyś przez wiele lat mieściła się u nas centralna składnica muzealna ze zbiorami m. in. socrealistycznych obrazów i rzeźb. W latach 90-tych XX wieku uzupełniliśmy tę kolekcję pomnikami, kobiercami oraz plakatami i postanowiliśmy otworzyć te galerię, by tamte czasy nie poszły w zapomnienie. Mamy eksponaty nie tylko z Polski, ale także z ZSRR i innych krajów obozu socjalizmu.” – opowiada Jacek Szczepaniak, kierownik Galerii Socrealizmu. W wejściu na wystawę wisi napis ostrzegający przed imperialistycznymi i podstępnymi wrogami narodu i socjalistycznego dobrobytu: „Wróg Cię kusi Coca-colą”. Z głośników sączą się przemówienia partyjnych dygnitarzy, a wokół pełno rzeźb, obrazów i innych podobizn Włodzimierza Lenina, Józefa Stalina, Feliksa Dzierżyńskiego czy Bolesława Bieruta. Otaczają młodzi robotnicy odbudowujący Polskę Ludową, przodownicy pracy, pracownicy PRGów i dziewczyny na traktorach. „Zainteresowanie naszą galerią jest coraz większe, rośnie począwszy od 2001 roku, kiedy to odwiedziło naszą wystawę 31 tys. osób. Rok później było to 42,5 tys., a rekord padł w zeszłym roku, z 58,5 tys. zwiedzających. Sądzę, że w tym roku rekord zostanie pobity.” – mówi Jacek Szczepaniak.

Pokaźne zbiory zostały też udostępnione zwiedzającym w innym muzeum, które zgodnie z duchem czasów i rozwoju technologii ma swoją siedzibę w Internecie pod adresem: polskaludowa.com. Twórca tego serwisu, nazywający sam siebie Kustoszem, zgromadził w jednym miejscu dokumenty i pamiątki związane z codziennością PRLu: wnioski wczasowe, legitymacje partyjne, paszporty, mandaty, kartki reglamentacyjne na żywność, znaczki pocztowe, broszury i plakaty propagandowe. Odrębny dział stanowią pliki dźwiękowe z przemówieniami wodzów narodu: Bieruta, Jaruzelskiego, Gomółki, z popularnymi programami telewizyjnymi czy nawet filmami. Czołówka dziennika telewizyjnego i polskiej kroniki filmowej dostępna jest tuż obok piosenek z programu dla dzieci „Piątek z Pankracym” czy programu Adama Słodowego „Zrób to sam”. W muzeum znaczne miejsce zajmuje opozycja z podziemnymi ulotkami Solidarności, broszurą „Mały konspirator” i wzorami stempli „PZPR trup ideologiczny”.

Absurdalny folklor

Pamiętającym doskonale czasy socjalizmu łza w oku się kręci, gdy mogą powspominać dawne dzieje. To jak podróż sentymentalna, w której powracają do lat młodości. Ale i pojawia się westchnienie ulgi, że ta epoka prześladowań politycznych, stanu wojennego, godziny policyjnej, pustych sklepów, kolejek, talonów na „Malucha” i bylejakości przeminęła. Lecz to głównie młodzi ludzie podsycają tę modę na PRL. 16-latek stworzył stronę internetową solidarnosc.civ.pl poświęconą historii Solidarności. Komedię „Segment 76” opowiadającą o realiach życia w latach 70-tych wyreżyserował w 2001 roku 25-letni Oskar Kaszyński. W 1976 roku, w którym dzieje się akcja filmu, reżysera nie było jeszcze na świecie. Muzeum Zamoyskich w Kozłówce organizuje dla grup szkolnych lekcje muzealne poświęcone sztuce realizmu socjalistycznego oraz stalinizmowi w Polsce. „Cieszą się one bardzo dużą popularnością. Dla młodzieży to temat praktycznie nieznany i na zajęciach widać niekłamane zainteresowanie uczniów” – mówi Jacek Szczepaniak.

Co sprawia, że wśród młodych ludzi zapanowała moda na PRL? „Młodzi ludzie traktują czasy socjalizmu jako swego rodzaju folklor. Śmieszą i zadziwiają ich absurdalne sytuacje, w których nigdy nie uczestniczyli, a które są częścią życia ich rodziców i o których wielokrotnie mogli od nich usłyszeć. – odpowiada Dorota Zientalska, socjolog. – Drugim powodem może być tęsknota za bliższymi kontaktami międzyludzkimi. W tamtych latach ludzie dużo łatwiej nawiązywali i utrzymywali ze sobą bezpośrednie relacje. Wspólna walka z socjalizmem, czy też wspólny czyn społeczny wymagał od ludzi silniejszych więzi, niż ma to miejsce obecnie, w dobie Internetu, e-maili, smsów i komunikatorów internetowych. Teraz, gdy kontakt z drugim człowiekiem nawiązuje się w sposób anonimowy i za pośrednictwem medium, powstaje problem wyizolowania, a w ślad za nim pragnienie nawiązania pełniejszych stosunków z innymi ludźmi. Dobre wzorce młodzież czerpie z czasów PRLu.”

Po smutnych latach socjalizmu, po zaciskaniu pasa, spragnieni byliśmy chleba i igrzysk. Pierwsze zachłyśnięcie konsumpcyjnym stylem życia i wolnością nie pozwoliło nam wyrzucić z pamięci naszej historii. Nauczyliśmy się brać z niej to, co najlepsze i śmiać się z jej absurdów.

Artykuł można wykorzystywać za moją zgodą do przedruków, z zachowaniem przepisów  obowiązującego prawa prasowego. Musi zawierać dane o źródle publikacji oraz autorze. Podpis do tekstu musi wyglądać następująco:
Tytuł: Moda na PRL
Autor: Ewelina Kitlińska,
www.kitlinska.pl