Kuszenie emigrantów – programy zachęcające Polaków do powrotu

Kuszenie emigrantów – programy zachęcające Polaków do powrotu

Po masowej emigracji Polaków w kraju brakuje ludzi do pracy. Do powrotu mają zachęcić młodych emigrantów specjalne programy.

Otwarcie granic dla Polaków po 2004 roku spowodowało masowy odpływ tych, którzy dość mieli poszukiwań pracy za grosze, stresu przed utratą zatrudnienia, braku rozwoju. Jak szacuje Główny Urząd Statystyczny, pod koniec 2006 roku poza granicami Polski przebywało czasowo ok. 1,95 miliona Polaków, z czego blisko 80 procent wybrało kraje europejskie. Dziś brak ludzi do pracy odczuwalny jest niemal w każdym sektorze gospodarki i na wszystkich poziomach stanowisk. Na rynku pracy dokonały się niemal błyskawiczne zmiany. Firmy coraz częściej przekonują się, że teraz na dobrych pracowników trzeba decydować się szybko i proponować im dobre warunki pracy.

Dotrzeć za granicę
– Minęły czasy, gdy pracodawcy mogli przebierać w setkach aplikacji nadesłanych przez kandydatów na jedno stanowisko. Od dwóch, trzech lat na rynku pracy rządzi kandydat. Najlepsi specjaliści mogą przebierać w kilku ofertach i stawiać pracodawcom wyższe wymagania odnośnie do warunków zatrudnienia – mówi Michał Młynarczyk z firmy rekrutacyjnej.
Problem w tym, że dobrych kandydatów trzeba gdzieś znajdować. Wiele osób odpowiedzialnych w firmach za rekrutację kieruje swój wzrok za granicę, gdzie wyjechało wielu doskonałych polskich specjalistów. Ale emigranci często nie wiedzą, że w kraju zaszły zmiany, bezrobocie po raz pierwszy od wielu lat zmieniło wskaźnik z dwucyfrowego na jednocyfrowy, a pracodawcy zaczęli podnosić wynagrodzenia, inwestować w rozwój kadr, tworzyć systemy zatrzymywania u siebie pracowników. Aby te informacje przedostały się do pracujących na obczyźnie Polaków, trzeba do nich dotrzeć nie w sposób przypadkowy i chaotyczny, ale przemyślany i konsekwentny.
Jedną z takich inicjatyw jest program „Wracaj do Polski” stworzony przez Brytyjsko-Polską Izbę Handlową i firmę Hays. Obaj partnerzy tworzący projekt, któremu patronuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, posiadają kompetencje dotyczące zatrudnienia w Polsce i za granicą oraz możliwości skutecznego dotarcia do Polaków pracujących na Wyspach, gdzie ich liczba jest największa. Strona programu
Wracajdopolski.pl prezentuje dane dotyczące rynku pracy, możliwości uczestniczenia w szkoleniach finansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, informacje o najczęściej poszukiwanych specjalistach, wynagrodzeniach, rozliczeniach podatkowych. Od razu można też przejrzeć oferty pracy i odpowiedzieć na nie albo zarejestrować w serwisie swoje CV, aby mogło być wykorzystane, gdy pojawi się odpowiednia oferta.

Wiemy, czego chcą Polacy
Program „Wracaj do Polski” miał inaugurację na brytyjsko-polskich targach pracy w Londynie 20 października, dzień przed wyborami parlamentarnymi. Tymczasem Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej kilka miesięcy wcześniej rozpoczęło rządowy program „Powrót”. – W ramach tego programu MPiPS przygotowało strony internetowe www.polacy.pl oraz www.powroty.gov.pl, które zawierają informacje potrzebne migrującym ? mówi Bożena Diaby, dyrektor biura prasowego ministerstwa. – Dzięki tej stronie mamy kontakt z migrującymi. Otrzymujemy wiele e-maili, na które odpowiadamy, i mamy stałą grupę korespondujących. Dzięki temu wiemy, że migrujący oczekują w Polsce abolicji podatkowej, zniesienia obowiązkowego poboru do wojska, ułatwień oraz pomocy finansowej w zakładaniu własnej działalności, tańszych mieszkań. Strony skierowane są do Polaków, którzy wyjechali do Unii Europejskiej za chlebem. Zawierają informacje o rynku pracy, planowanych zmianach w przepisach, korzystnej polityce mieszkaniowej, prorodzinnej oraz ułatwiającej zakładanie i prowadzenie działalności gospodarczej tym, którzy zdecydują się wrócić do Polski. – MPiPS ma bardzo dobre rozeznanie w oczekiwaniach Polaków za granicą i będzie wychodzić z adekwatnymi do tych oczekiwań inicjatywami ustawodawczymi. Ludzie wyjeżdżają z Polski, ponieważ szukają lepszych warunków życia. Aby wracali, Polska musi im zapewnić to, czego szukają za granicą: pracę, lepiej zorganizowane państwo, mniej restrykcyjne społeczeństwo – dodaje Janusz Grzyb, dyrektor Departamentu Migracji MPiPS.

Bezstresowe życie nie cieszy
Widać już pierwsze oznaki skuteczności prowadzonych działań. – Mimo że program „Wracaj do Polski” działa krótko, to zgłaszają się do nas osoby, które chcą na nowo rozpocząć życie w Polsce. Dostajemy e-maile z pytaniami dotyczącymi pracy i możliwości zatrudnienia. Gdy widzą ofertę pracy adekwatną do ich wykształcenia, doświadczeń i oczekiwań, przesyłają swoje aplikacje. Doradzamy wszystkim i informujemy, jak dotychczasowe doświadczenia wykorzystać po powrocie do kraju – mówi Michał Młynarczyk z Hays Poland.
Jedną z takich osób jest Piotr, 32-letni inżynier pracujący obecnie w Szwajcarii. – Jestem tu od ponad pięciu lat, najpierw zrobiłem doktorat, a teraz kontynuuję pracę w zawodzie inżyniera od turbin gazowych. Wcześniej w Polsce pracowałem w biurze inżynierskim pod egidą General Electric tworzącym rozwiązania na potrzeby przemysłu lotniczego. Miałem szczęście, że zacząłem pracę w wymarzonym zawodzie. Po rocznym stażu w USA, możliwości zobaczenia najnowszych technologii, wróciłem do Polski i rozczarowałem się, szczególnie finansowo, bo warunki zatrudnienia były nie do zaakceptowania – mówi Piotr.
Teraz, gdy zarobki w Polsce wzrosły, a w przypadku inżynierów wszelkich specjalności, zawodów związanych z branżą produkcyjną, IT i budownictwem osiągnęły pułap taki sam jak w Europie Zachodniej, Piotr ma duże szanse na znalezienie satysfakcjonującej pracy. Chce wrócić, mówi: W Szwajcarii nie ma emocjonalnie nic, co by mnie trzymało. Niektórych pewnie to zbulwersuje, ale bezstresowe życie, jakie się tu wiedzie, jest na dłuższą metę nie do zniesienia.

Poczucie bycia obcym
Anna Giś, 28-letnia absolwentka lingwistyki czeskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, wróciła do Polski po dwuletnim pobycie w Wielkiej Brytanii. – Wyjechałam z kraju z prozaicznych przyczyn. Po studiach znalazłam stałą pracę na rok, potem firma splajtowała. Niemożliwe było utrzymanie się z dorywczych tłumaczeń, a oferty typu: 700 złotych na rękę, pełna dyspozycyjność, dwa języki obce też mnie nie interesowały. W Bristolu zaczęłam pracować w restauracji – zmywałam talerze i biegałam z mopem. Potem dostałam pracę biurową w magazynie firmy Morrisons i tam oprócz swoich obowiązków pełniłam funkcję tłumacza dla Słowaków, Czechów i Polaków, którzy nie mówili po angielsku – opowiada. Na początku Anna nie chciała wracać do Polski, bo standard życia w Anglii jest bez porównania wyższy. Ale w Polsce zostawiła rodzinę, przyjaciół i swoje ulubione miejsca, których jej brakowało. Nie odpowiadała jej angielska kultura i bardzo sztywna struktura społeczna oraz poczucie, że jest obca. – Powrót był nieplanowany, a jego bezpośrednim powodem były sprawy osobiste. Nie wiedziałam, czy od razu znajdę pracę. Złożyłam papiery w kilku dużych firmach i Shell odezwał się pierwszy – ciągnie Anna. Dziś pracuje w koncernie paliwowym na południu Polski, gdzie zajmuje się fakturami i rozliczeniami ze Słowacją.
Zachęcanie Polaków do powrotu to tylko jedna strona działań. Drugą jest zatrzymywanie zdolnych kadr w kraju. Polskie Stowarzyszenie Zarządzania Kadrami rozpoczęło w styczniu 2007 roku kampanię „Start w karierę”, a od niedawna prowadzi drugą jej edycję. Celem jest przedstawienie Polski jako dobrego miejsca do budowania kariery oraz rozpoczęcie dyskusji w środowiskach opiniotwórczych o tym, co trzeba zrobić, by utalentowani ludzie chcieli rozwijać się w Polsce.
Niezależnie od tego, czy zachęca się Polaków do powrotu, czy do pozostania w kraju, tych działań wciąż jest za mało. W najbliższych miesiącach będą z pewnością pojawiać się kolejne. Czy będą skuteczne, okaże się w przyszłości.

Artykuł można wykorzystywać do przedruków wyłącznie z zachowaniem przepisów  obowiązującego prawa autorskiego i prasowego. W takim wypadku muszą zawierać dane o źródle publikacji oraz autorze. Podpis do tekstu musi wyglądać następująco:

Tytuł: Kuszenie emigrantów
Autor: Ewelina Kitlińska,
www.kitlinska.pl
Źródło: Gazeta Studencka, styczeń 2008 (nr 110)