Lansuj się w sieci

Lansuj się w sieci
autor: Dorota Czerwińska, 16 listopada 2007

Serwisy społecznościowe pomagają znaleźć lepszą pracę.
Jeśli cię tu nie ma, nie istniejesz na rynku pracy – twierdzą headhunterzy. Portale społecznościowe stają się elementem życia zawodowego.

Nazwisko Sebastiana Pawlika można znaleźć w GoldenLine.pl, Grono.pl, Biznes.net, Profeo.pl i anglojęzycznym Linkedln.com. Dlaczego jest w aż w tylu serwisach społecznościowych? Bo dzięki temu może w nich wyszukiwać kandydatów do pracy dla swoich klientów. Jest headhunterem.
– Na przykład w GoldenLine, gdzie wchodzę najczęściej, wystarczy wpisać nazwę stanowiska lub firmy i za chwilę mam listę osób z możliwością skontaktowania się z nimi przez e-mail lub telefon – wyjaśnia Sebastian Pawlik, konsultant z firmy doradztwa personalnego Advisory Group Test HR.

Przyjrzą się uważnie
Wpisujemy razem do wyszukiwarki GoldenLine „„inżynier jakości”. Po chwili pojawia się 396 nazwisk.
– Teraz zweryfikuję informacje o tych osobach. Interesują mnie tylko mieszkający na południu Polski, pracujący w określonych firmach z branży automotive. Na pewno z kilkunastoma osobami z tej listy spróbuję się skontaktować – mówi Sebastian Pawlik. Headhunterzy twierdzą, że na ich wstępne propozycje odpowiada od l do 5 proc. użytkowników portali społecznościowych. Później są rozmowy bezpośrednie, weryfikacja CV, spotkania z pracodawcą.

– Takie serwisy są dziś jednym z ważniejszym źródeł pozyskiwania kandydatów. Znacznie ułatwiają nam pracę – informuje Ewelina Kitlińska z firmy rekrutacyjnej Hays Polska.

[…]

Oko do pracodawców
Moda na portale społecznościowe przyszła z Zachodu. Amerykański Linkedln miał w październiku 15 mln zarejestrowanych użytkowników. Co 25 dni przybywa ich około miliona. Polaków jest kilkadziesiąt tysięcy. Polski GoldenLine, istniejący od sierpnia 2005 roku, ma około 200 tys. użytkowników. Codziennie rejestruje się tysiąc nowych. Grono.net miał pod koniec 2005 r. 500 tys. zarejestrowanych osób, dziś 1,35 mln. Skąd zainteresowanie pracowników obecnością na portalach społecznościowych? Przecież pracodawcy i doradcy personalni narzekają, że ludzie nie chcą zmieniać pracy.

– To rodzaj lansowania się i puszczanie oka do headhunterów. A nóż trafi się coś ciekawego? Ludzie chcą wiedzieć, ile są warci na rynku pracy – uważa Sebastian Pawlik. Ewelina Kitlińska dodaje, że pracownicy nie muszą być aktywni, śledzić ofert w gazetach czy w internecie.
– Zakładają profil na GoldenLine czy Linkedln i czekają na propozycje. Komfortowa sytuacja – ocenia
konsultantka z Hays Polska. 

[…]
Pełna treść artykułu dostepna u Wydawcy.